Wyobraź sobie naukę języków obcych, która nie jest rutynowa i przewidywalna. W zależności od wieku i poziomu biegłości bazuje na skojarzeniach, emocjach, doświadczeniach, nauce wszystkimi zmysłami, współpracy, ruchu, nowych technologiach, nutce rywalizacji i śmiechu.
- To bez sensu, przecież oni się tylko bawią! - myślisz.
A co jeśli realizowany program nauczania jest intensywny, nauczyciel wymagający, prace domowe są zadawane zawsze, nie mówiąc już o przeprowadzaniu regularnych testów i przygotowywaniu do międzynarodowych egzaminów Cambridge z gwarancją zdawalności?
-To awykonalne! - stwierdzasz.
.
Ależ jest to wykonalne, tylko wtedy gdy odpowiedni nauczyciel wymaga nie tylko od swoich podopiecznych, ale przede wszystkim od samego siebie. Nie potrzeba jego zapewnień, że kocha to co robi - to po prostu widać.
- I to niby wystarczy? - niedowierzasz.
Owszem. Przy takim podejściu budowane są prawidłowe relacje na poziomie Uczeń - Nauczyciel - Rodzic oparte na zaufaniu i autonomicznym podejściu do każdego ucznia. To przekłada się na postępy i samozadowolenie.